Nowe samochody to inna technologia. Za co ją kochamy a za co nienawidzimy?
Postęp technologiczny sprawia, że auta nowej generacji zaskakują funkcjonalnymi rozwiązaniami, które z definicji, mają ułatwiać nam życie. W praktyce jednak czasem to, co miało sprawić, że będzie nam lepiej, tylko denerwuje. Oto przegląd najbardziej irytujących i uwielbianych udogodnień.
Indeks TXI
Wymyśliła go amerykańska agencja JD Power, która pod lupę wzięła najnowsze nowinki techniczne ze świata motoryzacji. Wskaźnik ten pokazuje stopień zadowolenia ze stosowanych w samochodach osobowych, ze szczególnym naciskiem na nowe technologie. Co ważne, wskazuje on nie tylko jakość nowego rozwiązania, ale i osobiste odczucia użytkowników. Rzecz jasna, są one bardzo subiektywne.
Najlepsze i najgorsze
Na pierwszym miejscu są dodatkowe kamery, które zdecydowanie ułatwiają kierowcom nawet najbardziej skomplikowane manewry. Nie mówiąc już o parkowaniu w mieście. Dlatego też kierowcy uwielbiają kamerę cofania oraz system kamer 360 stopni. Nieco niżej w klasyfikacji znajdują się kamery tzw. Transparent trailer view, które dają obraz tego, co kierowca ma za holowaną przyczepą.
Ogromny minus w tym zestawieniu otwiera obsługa urządzeniami pokładowymi za pomocą gestów rąk. Niestety, to wciąż ogromnie niedopracowane udogodnienie, które prawie zawsze stwarzało problemy. Jest to na tyle uciążliwe, że większość z kierowców posiadających ten gadżet, zwyczajnie z niego nie korzysta. Mało kto używa również asystentów jazdy. To z kolei ma przygotować nas do pojazdów autonomicznych. Jednak kierowcy mają zbyt małe zaufanie do takich rozwiązań. Działa to rozpraszająco i niepotrzebnie generuje stres.