BYD, chiński gigant motoryzacji, szykuje się do wojny cenowej na rynku samochodów elektrycznych
BYD, czołowy producent samochodów elektrycznych na świecie, dysponuje zdolnością do sprzedaży niemal 190 tys. pojazdów miesięcznie i wykorzystuje swoją dominującą pozycję na rynku do rozpoczęcia negocjacji z dostawcami podzespołów. Dostawcy są zaskoczeni propozycją firmy, ale mają mało marginesu do jej odrzucenia.
Znany od dawna jest fakt, że europejski rynek motoryzacyjny jest atrakcyjnym celem dla chińskich przedsiębiorstw z tego sektora. Przez lata azjatyckie firmy podejmowały próby ekspansji na tę część globu, podobnie jak koreańskie marki Hyundai i Kia na początku nowego tysiąclecia. Mimo że wcześniejsze próby chińskich firm były mniej udane, teraz wydaje się, że „chiński tygrys” jest gotowy do przystąpienia do walki na ceny.
BYD planuje wymusić 10-proc. obniżkę cen od swoich dostawców, co może być zwiastunem nadchodzącej wojny cenowej. Aby chińskie marki były w stanie oferować konkurencyjne ceny, muszą zacząć produkować swoje pojazdy tanio. Jednak nawet największe firmy nie produkują wszystkich swoich części samodzielnie. BYD postanowił więc znaleźć inny sposób na obniżenie cen, czego dowodem jest niedawno ujawniony e-mail, który rzekomo został wysłany przez przedstawiciela firmy do jednego z dostawców, zawierający żądanie 10-proc. obniżki cen części od stycznia 2025 roku.
Mimo że na pierwszy rzut oka może się wydawać, że takie działanie jest bulwersujące, negocjacje cenowe z dostawcami na koniec roku podatkowego są dość standardową praktyką. BYD, jako producent sprzedający ponad pół miliona aut miesięcznie, jest potężnym kontrahentem dla dostawców. Informacja ta wskazuje jednak na to, że firma poszukuje oszczędności w produkcji, prawdopodobnie w celu dalszego obniżenia cen aut i rozpoczęcia wojny cenowej z europejskimi producentami lub amortyzacji potencjalnych taryf europejskich na pojazdy.
BYD sprzedaje pół miliona aut miesięcznie, w tym 470 tys. w Chinach. Firma ma zdolność do zwiększenia sprzedaży o 14 proc. każdego miesiąca, co oznacza, że w perspektywie najbliższych kilku lat może stać się jednym z liderów globalnego rynku motoryzacyjnego. Jest to jednak medal o dwóch stronach. BYD jest bowiem skutecznym producentem, ale przede wszystkim na rynku chińskim, gdzie sprzedaje aż 94 proc. swoich samochodów.
Chociaż chiński gigant motoryzacyjny na razie nie stanowi bezpośredniego zagrożenia, nie można lekceważyć jego potencjału. Chińskie samochody stają się coraz bardziej atrakcyjne, zarówno pod względem ceny, jak i jakości, głównie dzięki temu, że wiele światowych marek musi „pożyczać” swoje technologie firmom azjatyckim, chcąc wejść na ten rynek. Dlatego choć dziś BYD prawdopodobnie nie przejmie europejskiego rynku i nie pokona tamtejszych gigantów motoryzacji, sytuacja ta może się w przyszłości diametralnie zmienić. Dlatego nie należy lekceważyć potencjału azjatyckich firm.